Dawno nic nie było, ale to z powodu złej pogody. Posty przygotowane, ale się nie pojawiły na czas. Jeśli już są, to czemu by nie. Mało ambitnie, bardziej dokumentalnie, a co – czasem i tak bywa.
Po pierwsze: sezon ślubny w pełni! Co weekend śluby, śluby, śluby. Dzwony kościelne, orkiestry cygańskie, flagi, ręczniki i koc na samochodach, sobotni romantyczny dźwięk klaksonów…
czarry-marry
cieszę się, że wróciłaś 🙂
Ania
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że zaglądasz 🙂 Nadrabiam zaległości zaraz pojawi się jeszcze kilka wpisów 🙂 pozdrawiam bardzo ciepło!